środa, 18 marca 2015

Rozdział 26 cz. 1

        Obudziłam się około siódmej rano, owinięta w ramiona mojego...narzeczonego. Jak to pięknie brzmi. Odwróciłam się przodem do niego, pogładziłam go po klatce piersiowej, później policzku i na koniec pocałowałam w usta.  Na początku nie zwracał na mnie uwagi tylko dalej spał, ale w końcu odwzajemnił pocałunek. Oderwaliśmy się od swoich warg, po czym wtuliłam się  mocno w jego nagie ciało i wdychałam przyjemny zapach jego skóry. 
-Jak się spało przyszłej pani Doran?-zapytał, składając pocałunek na czubku mojej głowy.
-Całkiem dobrze. A tobie?
-Z tobą zawsze cudownie kochanie. Może chodźmy wziąść wspólną kąpiel?-zaproponował z łobuzerskim uśmiechem, drarzniąc swoim nosem, moją skórę za uchem.
-Okej, możemy iść, ale trzymaj rączki przy sobie Zach, bo po wczorajszym mam dość seksu na pewien czas.
       Wstaliśmy z wygodnego łóżka, udaliśmy się do łazienki, po czym weszliśmy pod prysznic. Na mydliliśmy nawzajem swe ciała, po czym spłukaliśmy pianę i wyszliśmy z kabiny. Wytarłam się, uczesałam i nałożyłam świeże ubrania. Wychodząc z pomieszczenia zrobiło mi się niedobrze i dopadłam szybko sedesu, by wymiotować wszystko co zjadłam poprzedniego dnia. Zachary kucnął za mną, po czym przytrzymał mi włosy i gładził po plecach. Gdy w końcu wyrzuciłam z siebie wszystko, usiadłam na chłodnych kafelkach i schowałam twarz w dłoniach. 
-Kochanie, co się stało? Coś ci wczoraj zaszkodziło?-zapytał zmartwiony blondyn., kładąc mi swoje ręce na kolanach.
         Właśnie, co się tak właściwie stało? Od kilku dni czułam się dziwnie, wszystko wokół mnie ciągle irytowało i zwiększyło się moje zapotrzebowanie na krew. Do głowy przychodziła mi pewna propozycja, ale żeby ją sprawdzić musiałam jak najszybciej dostać się do miasta. Wstałam więc z podłogi i ruszyłam szybko do swojej sypialni, po czym z torebką w jednej ręce, a kurtką w drugiej wróciłam do pokoju chłopaka. 
-Musisz mnie zawieźć do miasta.-rzuciłam pośpiesznie, ciągnąc go do wyjścia. Ukochany nie wnikał w to wszystko, tylko zaprowadził mnie do garażu i podszedł do  wspaniałego, niebiesko, biało, czarnego motoru marki Yamaha. Wsiedliśmy na niego, założyliśmy kaski i wyjechaliśmy z terenu posiadłości.  Kierowałem Zacharym tak, że po około pół godziny byliśmy w odpowiednim miejscu, więc zsiadłam z maszyny i weszłam do sklepu. Po kupienia interesujących mnie rzeczy, zapłaciłam miłej, starszej pani, wróciłam do narzeczonego i razem pojechaliśmy do domu.


Zachary POV
          Nie miałem pojęcia co Kate mogła robić tyle czasu w łazience, ale coraz bardziej zaczynałem się martwić. To było już jakieś pół godziny, przez które stoję pod tymi drzwiami jak jakiś idiota, czekając aż wyjdzie. Gdy zacząłem już planować wyważenie ich, ukochana stanęła w futrynie, że łzami w oczach , po czym podeszła i przytuliła się  do mnie mocno. Instynktownie otuliłem ją swymi ramionami i pocałowałem w czubek głowy.
-Co się stało kochanie? Nie płacz już. Ciiiii... -powiedziałem, kołysząc nas.
-Zrobiłam trzy i wyszły pozytywne. Ja nie wiem co my teraz zrobimy.
-Ale o czym Ty mówisz skarbie?-zapytałem,  nic nie rozumiejąc.
-Będziemy rodzicami Zach. Za kilka miesięcy zostaniesz ojcem...
------------------------------------------'--------------------------Witajcie, jak wam się podoba rozdział? Ostrzegam, że mogą występować jakieś błędy, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że słabo mi wychodzi  pisanie na tablecie, a laptop dalej w naprawie, więc nie mam na razie możliwości poprawy. Czy tylko mnie denerwuje pisanie na tym urządzeniu? Tak w ogóle to jestem przeziębiona i od dobrych kilku godzin powinnam spać, by być wypoczętą na praktykach, ale stwierdziłam, że powinnam w końcu coś dodać, bo przymierzam się do tego od kilku dni. Przepraszam, że taki krótki. Co sądzicie zdarzy się w następnym rozdziale? Jak zareaguje Zachary na wieść o nieplanowanej ciąży? I jaka będzie reakcja całej reszty? Piszcie w komentarzach swoje pomysły. Pozdrawiam i do napisania.😊





4 komentarze:

  1. Hejo! :3 Ależ oczywiście, że rozdział bardzo, ale to bardzo mi się podobał! A jak! :D Był mega! :D
    Hehe. Rozbawiło mnie to, jak Kate powiedziała, że ma już dosyć seksu. Naprawdę śmiesznie to zabrzmiało ^^
    Ha! Ja wiedziałam! Ja wiedziałam, że jak wymiotowała to będzie w ciąży! Haha! Tylko... Co z tego wyniknie? Ona wampir, a on wilkołak... Chyba dziecko będzie pól na pół :D
    Wybacz kochana, że się nie rozpisuję, ale bardzo chce mi się już spać...
    Czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, a tak poza tym, to Kate jest pół wampirem, pół czarownicą, a Zach to zmiennokształtny, nie wilkołak. Cieszę się, że ci się podobało.😊 Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Dopiero niedawno natrafiłam na twój blog i bardzo mi się spodobał.
    Zauważyłam że ten post był dodany dość dawno więc mam pytanie:
    Czy zamierzasz dalej prowadzić tego bloga?
    Jeśli tak to się bardzo cieszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany, jak ten czas leci! Nie zauważyłam tej przerwy w pisaniu. Bardzo za nią przepraszam i postaram się dodać rozdział jeszcze w tym tygodniu. Zamierzam doprowadzić to opowiadanie do końca i napisać drugą część.

      Usuń