środa, 3 czerwca 2015

Rozdział 28

     <klik>


Szliśmy leśną ścieżką już od dwóch godzin, trzymając się za ręce i rozmawiając o zbliżających się wydarzeniach.

-Moi rodzice uzgodnili już dokładny termin i godzinę ślubu z księdzem. Ciekawe, czy dadzą nam chociaż wybrać kolor serwetek?-zapytał z kpiną mój ukochany.

-Nie bądź dla nich za surowy, dopiero co cię odzyskali. Poza tym tradycji nikt nie zmieni.-stanęłam w ich obronie. Chodź przyznać musiałam, że mi również nie podobał się fakt, iż rodzice Zachary’ego według tradycji musieli wyprawić nam wesele, jednakże ufałam jego mamie w sprawie wystroju Sali. Na szczęście wybór sukni był wyłącznie mój.

-Myślałeś już o świadku?-wtrąciłam szybko zanim cokolwiek zdążył powiedzieć.

-Chciałbym wziąć mojego kumpla ze szkoły Eryka Fast, pamiętasz go?

-Pamiętam, przyjaźniliście się od szóstego roku życia, sądzę, że mógłbyś na ślub zaprosić znajomych ze szkoły, tylko trzeba o tym powiadomić twoich rodziców. Ja na druhnę chciałabym  Sabine, Rose na pewno się nie obrazi.-powiedziałam, sycząc nagle przez ostry ból w podbrzuszu.  Zgięłam się lekko, po czym ostrożnie usiadłam na leśnej ściółce, by przeczekać atak.

-Co się dzieje? Coś nie tak z dzieckiem?-rzucił spanikowany Zach, kucając przede mną i kładąc mi ręce na kolanach.

-Spokojnie, to pewnie nic poważnego, będę się tylko musiała napić krwi, bo dawno tego nie robiłam…

-Nie ma mowy, że w takim stanie będziesz polować! Ja ci coś przyniosę.-przerwał mi gwałtownie.

-Co? Zająca? Potrzebuję dużej sarny albo coś w ten deseń.

-Patrz i ucz się.-odpowiedział, zmieniając się w jaguara i po chwili już nurkował pośród leśnej gęstwiny.

                Nie byłam do końca pewna, czy krew cokolwiek mi pomoże, ale nie chciałam go martwić i siać niepotrzebnej paniki.  Kilka minut później zarośla po mojej prawej zaszeleściły i zobaczyłam w nich mojego narzeczonego z wyrywającym się jeszcze rogaczem w pysku. Podszedł do mnie, po czym podał zwierzę, w które szybko się wgryzłam i piłam dopóki nie wyssałam ssaka do cna. W międzyczasie chłopak zmienił się s powrotem w człowieka i kucnął przy mnie, bacznie obserwując.
-Lepiej się czujesz? Może wracajmy już do domu?-zapytał zatroskanym tonem.

-Nie musimy daleko iść, znam dobry skrót.-powiedziałam, podnosząc się z ziemi i ruszyłam w mi tylko znanym kierunku.
                Kilka minut później znaleźliśmy się przy bramie, gdzie zamieniłam kilka zdań z Castiel’em , po czym udaliśmy się do rezydencji. Za namową Zachary’ego poszłam do swojej sypialni, by odpocząć i po szybkiej kąpieli zapadłam w krótką drzemkę.
                Po przebudzeniu o godzinie 1932 miałam o wiele więcej siły, więc przebrałam się szybko i ruszyłam na poszukiwania mojego narzeczonego. Po przepytaniu  znajomych, którzy nie wiedzieli gdzie też się on wałęsa, stwierdziłam, że sprawdzę jego sypialnię, a jeżeli i tam go nie znajdę to poczekam, aż wróci. Po drodze minęłam kilku znanych mi paranormalnych, z którymi zamieniłam kilka zdań. Będąc już pod drzwiami, nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka, ale to co tam zobaczyłam, wprawiło mnie w rozpacz. Otóż na wielkim łożu, gdzie ostatnio spędziłam wiele czasu, leżał mój Zach z Cosette, która siedziała na jego biodrach i właśnie w tym momencie go całowała z dużą żarliwością.

4 komentarze:

  1. O k**** !! Czy to sobie jaja robisz?!!
    Przecież już było dobrze! Rozumiem że coś się musi dziać ale... to?!!!!!!!!!!!
    Ona nie może poronić!!!!!!!!!
    Jak poroni to cię uduszę!!!!! Przysięgam!!!!!

    Ps. Rozdział super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo kochana! :3
    No... Wow. Nie spodziewałam się tego, naprawdę. Taki szok! o.O Ja już od samego początku wiedziałam, że będą takie problemy, ale nie sądziłam, że Cosette zacznie działać tak szybko! Gdybyś widziała moją minę! Bo ja wiem, że to ona rzuciła się na Zacharego i mam nadzieję, że Kate nie przyjdzie na myśl, że on ją zdradził.
    I mam nadzieję, że z ciążą jest wszystko ok.
    To ja kochana czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
    PS Zapraszam do mnie ma nn ^.^
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie niedawno odkryłam twój blog i muszę przyznać ze jest naprawdę bardzo dobry.
    Z niecierpliwością czekam na next, życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć!
    W końcu dobrnęłam do końca, ale to nie było takie trudne. Piszesz krótkie opowiadania, więc poszło mi szybciutko :)

    Ejj! Ona musi by dalej w ciąży! Zasługuje na tego dzieciaczka, a nawet na bliźniaki! Zachary jest bardzo dobrym chłopakiem i nie rań go tak! Kurde chłopak od początku dostaje po dupie. (sorry za określenie, ale taka prawda xd).

    Czekam na next'a. Pisz szybko! Pozdrawiam :)
    vampireandmillionaire.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń