-Któż to postanowił do nas dołączyć? Czemu rano w twoim
pokoju zastaliśmy twojego kochasia, a nie ciebie?-rzucił zaczepnie Lebiediew.
-Nie twoja sprawa. Byłam na polowaniu, w okolicy nie było nic smakowitego, więc zaszłam trochę głębiej w las i straciłam poczucie czasu. Co robiliście, gdy mnie nie było?-zapytałam, patrząc od razu na niego i Rose.
-Powiedzmy, że dużo się o sobie dowiedzieliśmy i
postanowiliśmy spróbować. Jak na razie jest dobrze, ale to dopiero kilka
godzin. Tak w ogóle, mój synek przyjeżdża
już pojutrze, razem z moimi rodzicami.-powiedziała, uśmiechając się jeszcze
szerzej co wydawało mi się niemożliwe.
-No to najwyższy czas, w końcu…-zaczęłam, ale nie dane mi
było skończyć, gdyż poczułam czyjś oddech na szyi.
-Witaj kochanie, w końcu się widzimy, o, a oto mój
kochany kuzyn i reszta zgrai. Pożyczę na dłuższą chwilę Kate, nie macie nic
przeciwko, nie?-zapytał z wyzywającym uśmieszkiem, patrząc na Zachary’ego.
-Nigdzie się nie wybierasz debilu, a zwłaszcza z moją
dziewczyną.-wysyczał w jego kierunku, posyłając groźne spojrzenie, które nawet
mi zmroziło krew w żyłach.
-Myślisz, że jak jesteś księciem to masz nade mną
jakąkolwiek władzę? Rozczaruje cię, jestem rangą wyżej od ciebie i o tym nie
zapominaj ki-ciu-siu.
Doran
rzucił się w naszym kierunku, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, zostaliśmy
otoczeni złotą poświatą i wylądowaliśmy w nieznanym mi miejscu. Chłopak puścił mnie, a ja momentalnie wzięłam
zamach i prawie uderzyłam go „z liścia”, ale zdążył złapać moją dłoń.
-Nie radzę księżniczko.-rzucił, uśmiechając się z zadowoleniem, po czym puścił mój nadgarstek
i ruszył korytarzem, w którym się znajdowaliśmy.
-Nie jestem księżniczką!
-Jeszcze, ale po naszym ślubie zostaniesz nawet i
królową.-odparł, a ja momentalnie zaczęłam się śmiać.-Co ty tu widzisz takiego
zabawnego?
-Wżyciu za ciebie
nie wyjdę. Mam już chłopaka, a ty się jeb.-wychrypiałam, poprzez śmiech, ale to
był błąd. Momentalnie rzucił się na mnie i przyszpilił do ściany, zaciskając
rękę na moim gardle.
-To się jeszcze okaże.-wysyczał mi do ucha, po czym
puścił i pociągnął na koniec korytarza, gdzie była wielka sala. Ktoś na
podłodze narysował krąg, pozapalał wszędzie świeczki i poprzesuwał meble pod
ściany.
-Sadira!-wykrzyknął nagle, a mi przeszły po plecach
ciarki. Znałam to imię, podobnie jak wszyscy nadnaturalni, którzy mają ponad
dziesięć lat. Sadira była kiedyś bardzo szanowaną, potężną czarownicą, ale
zbuntowała się przeciw rodzinie królewskiej, zabijając kilkoro ludzi,
za co została wygnana. Przed odejściem zarzekła się, że wróci na dwór i wszyscy będą ją jeszcze błagać
na klęczkach o wybaczenie. Umiała wszystkie
zaklęcia, miała potężną moc, a przy tym była trochę obłąkana. Bardzo zła
mieszanka.
-Wszystko już gotowe Aleksandrze. Możemy zaczynać.
Zachary POV
Wszyscy odchodzili
już od zmysłów szukając wszędzie mojej ukochanej, fakt, że zabrał ją ten idiota
wcale mi nie pomagał, a wręcz odwrotnie, byłem jeszcze bardziej przerażony. Mijała
godzina za godziną, a po niej ani śladu. Jej ojciec chciał nawet wyruszyć do
wampirzego dworu królewskiego, jednak mój ojciec jakoś go od tego odwiódł. Siedzieliśmy
właśnie w Sali tronowej, gdzie starsi planowali co zrobić teraz, gdy drzwi
pomieszczenia stanęły otworem, a w nich ujrzałem tego kretyna i przytulającą
się do niego Kate. Wszyscy obecni w Sali podnieśli się z krzeseł i skierowali
swój wzrok właśnie na tą dwójkę. W końcu do mojej ukochanej podbiegła siostra i
odciągnęła od chłopaka, ale czarnowłosa wyraźnie stawiała opór, była jednak
słabsza.
-Zostaw mnie! Aleks, skarbie, nie pozwól jej na takie
zachowanie.-powiedziała, a moje serce przestało na moment bić.
----------------------------------------------------------------------
Witam wszystkich! Tak sobie dziś leżałam oglądając filmy i naszła mnie w końcu wena, przy okazji nowy pomysł na dalszą akcję. Nie mam pojęcia kiedy dodam nowy rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba ten, do napisania. :-)
Nie! ;-; ;_______________________; Dlaczego?! Uważam, że Aleks to pedałek ;-; na siłę zakochał w sobie Kate ;-; W pewnym momencie to nawet przez myśl mi przeszła jakaś scena z gwałtu ;]
OdpowiedzUsuńOkej, wracając do rozdziału. Oczywiście... raz, dwa trzy! za krótki! Hm, taka rada ode mnie, sama jej rzadko stosuję ;-; ale czy nie lepiej byłoby dopisywać przemyślenia do wypowiedzi? Lub jakiś opis? Np stój - krzyknął. - twoje zachowanie nie będzie tolerowane na dworze! - dodał łapiąc się pod boki.
Błędów nie zauważyłam, drobne przecinki mogłyby się przydać ale ogólnie jest całkiem miło :)
Cieszę się, że wpadłaś na pomysł nowych rozdziałów, mam nadzieję, że pojawią się szybko, nie mogę się doczekać.
Życzę weny i powodzenia :*