niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 23

-Kochanie, ale masz na sobie gumkę, prawda?-zapytałam, patrząc w jego oczy, w których po chwili ujrzałam zakłopotanie.
-Eee…nie byłem przyszykowany na takie okoliczności i no, ten tego…nie jestem zbytnio wtajemniczony w te tematy.-zaczął się jąkać.
-Chłopie co ty robiłeś na WDŻ’cie?
-Cóż… zazwyczaj na tej lekcji słuchałem muzyki i grałem w gry na PSP. Poza tym nie sądziłem, że to się teraz stanie. Matko, ja byłem w końcu pijany, nie? Sama wiesz jaki jestem, gdy za dużo wypije. Pierwszy raz od roku tyle wypiłem, chociaż nawet wtedy nie było aż tak źle. To znaczy mogłoby być gorzej gdybyś wtedy nie odciągnęła ode mnie Ashley. Myślisz, że coś się stanie przez ten jeden raz? W końcu nie jesteśmy chyba aż takimi pechowcami, nie?

-Miejmy nadzieję, bo cię chyba ukatrupię. A teraz wstajemy, bo trzeba iść coś zjeść.-rzuciłam, podnosząc się z łóżka i owinięta w kołdrę poszłam do łazienki. Umyłam się, rozczesałam włosy i ubrałam w czyste ubrania, po czym wróciłam do sypialni, gdzie już nie było mojego chłopaka. Ruszyłam więc w stronę kuchni, gdzie zamierzałam zrobić sobie coś do jedzenia, bo noc z Zachary’m w zmorzyła mój apetyt. W dużej lodówce, obok różnych napoi znalazłam bidon z krwią, którą wypiłam jednym łykiem,  po czym zabrałam się za robienie tostów oraz lekkiej sałatki. Po skończeniu, zaniosłam wszystko do jadalni i zaczęłam konsumować, chwile później przyszedł także mój ukochany i przysiadł się do mnie.
-To było pyszne kochanie, chyba będę chciał żebyś mi częściej śniadania robiła.-powiedział, uśmiechając się łobuzersko, gdy skończyliśmy jeść.
-Masz coś tutaj.-do tchnęłam jego dolnej wargi, by chwilę później wpić się w jego usta, z dużą namiętnością.

-Jeszcze się nie macie dosyć?-usłyszałam, a chwilę później obok nas usiedli nasi przyjaciele. Nawet nie zauważyłam, że zamiast na krześle, siedzę na kolanach brązowookiego.
-Nie Dymitrze, nadal nam mało. Może zobaczył byś, czy cię nie ma w twoim pokoju?-rzuciłam zjadliwie,  schodząc z kolan ukochanego i wracając na swoje miejsce.

-Tak w ogóle to fajna kiecka. Suwak to dla Zachary’ego, żeby jej nie zniszczył jak wczorajszych ciuchów?
-Wiesz co? Wal się Lebiediew! –warknęłam, pokazując mu środkowy palec. Szczerze to zachowywaliśmy się jak małe dzieci, ale tak jest od początku naszej znajomości, on zawsze lubił wszystkich drażnić, ale zazwyczaj tylko ja na jego zaczepki reagowałam. Cóż poradzę, że mam słabe nerwy?-To co dziś robimy? Tylko proszę, zero imprez.-dodałam od razu, widząc błysk w oczach Dimki.
-Okej, to może powalczymy? A ty książę, nie masz jakichś lekcji?-odezwał się wyżej wspomniany.

-Wszystkie lekcje odwołane, spotkałem ojca, gdy szedłem na śniadanie. Podobno ma jakieś ważne sprawy na głowie.
-No to my cię jeszcze poduczymy, ostatnio całkiem dobrze ci poszło.-wtrąciła w końcu Rose, uśmiechając do niego zalotnie, na co posłałam jej ostrzegawcze spojrzenie.

                 Po pozmywaniu naczyń, poszliśmy do zbrojowni, by wybrać broń i dobraliśmy się w pary, tym razem ja byłam z Dymitrem, Zachary z Sabiną oraz Rosalie. Tym razem nie używałam magii, grałam za to ostro, by odegrać się na chłopaku, za te wszystkie złośliwe teksty. Musiałam odpowiednio rozłożyć siły, by zmęczyć rywala i na koniec go „dobić”, co było trudne zważywszy na fakt, że przeciwnik był większy i szybszy ode mnie. Miałam jednak kilka swoich zalet, byłam zwinniejsza, znałam jego styl walki i miałam oczywiście czary. Na chwilę spojrzałam w stronę pozostałej trójki, która już skończyła swoją batalię.  Wyglądało na to, że Rose dała im nieźle w kość. Na chwilę się zdekoncentrowałam, dzięki czemu Dimka szybko ze mną skończył, przyciągając mnie do siebie i przykładając sztylet do gardła. Widziałam przerażony wzrok ukochanego, ale przed podejściem do mnie powstrzymała go Sabina.
-Poddajesz się ?
-Tak.-powiedziałam, po czym  zostałam uwolniona z uścisku, a Zach do mnie podleciał, mierząc bruneta morderczym wzrokiem.
-Spokojnie stary, nic bym jej przecież nie zrobił, jest dla mnie jak siostra, wkurzająca,  ale jednak siostra. Poza tym to tylko zabawa.

4 komentarze:

  1. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej informacji:
    http://gdzies-ponad-tecza.blogspot.com/2015/01/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział podobał mi się ^.^ Szczerze, to wciąż nie mogę uwierzyć, że to co działo się w poprzednich rozdziałach było snem. Przez to mam trudności z przyzwyczajeniem się do tego, co dzieje się obecnie xD Ale generalnie bardzo mi się podoba. Zdziwiło mnie tylko zachowanie Kate gdy walczyła z Dymitrem. Tak szybko się poddała? To do niej nie podobne :D Czekam na nn. Pozdrawiam i potopu weny życzę (~.^)
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
  3. No no, Zachary i ta jego zazdrość :3 Lubię go bardzo :3 A Dymitr, czasem wytrąca mnie z równowagi xD On i te jego śmieszne docinki :D
    Pozdrawiam gorąco :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jak można mieć taki talent do piania? :D Poważnie, zadrooo :* Kocham i czekam na następny. P.S. Początek zajebisty!! Spadłam z krzesła, kochana :* :*

    OdpowiedzUsuń