Logan Zylh |
Mając dość zachowania mojego
chłopaka, podeszłam do dziewczyn i razem poszłyśmy do głównego budynku. Akurat jakiś
wilkołak wnosił naręcze walizek, nie powiem był nawet przystojny. Gdybym była
wolna to bym się za niego wzięła.
-Nawet o tym nie
myśl Kate, ty już masz swoje ciacho, daj się innym zabawić.-rzuciła Rose,
rozbawiona.-Poza tym to służący moich rodziców, mam go na co dzień. Hej Logan!-zawołała
w kierunku chłopaka.
-Rosalie Winter,
jak miło panienkę widzieć.
-Daj spokój Logi,
to są moje przyjaciółki Kate Wild oraz Sabina Ramirez i nic nie powiedzą moim
rodzicom.-powiedziała po czym puściła do blondyna oczko.
-Miło mi więc
poznać damy, o których tyle słyszałem.-odparł z olśniewającym uśmiechem, po
kolei całując nasze dłonie, mnie zostawiając sobie na koniec. Dałabym sobie
obciąć głowę, że przy mojej ręce celowo dłużej się zatrzymał. Podobał mi się
coraz bardziej ten chłopak, prawdziwy dżentelmen.
-Czemu tak nagle
zniknęłaś kochanie?-usłyszałam nagle przy swoim uchu i poczułam ciepłe ramiona
ukochanego, który był widocznie, jak zwykle zresztą, zazdrosny. Mogłam zauważyć
w międzyczasie grymas na twarzy wilkołaka, gdy Zachary się do mnie zwrócił,
jednakże chłopak pospiesznie wykręcił się obowiązkami i tyle go widzieliśmy. Chwilę
później do pomieszczenia weszli państwo Winter, kobieta miała małego chłopca na rękach.
-Witajcie moje
drogie! Katelyn, jak ja cię słońce dawno
nie widziałam!-zaszczebiotała uradowana matka mojej przyjaciółki, po czym
oddała wnuka jego rodzicielce i wzięła mnie w ramiona. Zawsze pięknie pachniała
wanilią i uwielbiałam z nią przebywać, za co Rose czasem się na mnie obrażała,
bo jak twierdziła, to jej mama nie moja. Z czasem jednak
się do tego przyzwyczaiła i nie było problemu.
-A co to za
uroczy młodzieniec?-rzuciła pogodnie, patrząc na Dorana.
-To chłopak Kate
i syn naszych gospodarzy, Zachary.-pośpieszyła z wyjaśnieniami jej córka.
-Nie miałam pojęcia,
że nasza maleńka kruszynka ma już partnera. Poznałaś już Logana, prawda Ka? Czyż
to nie cudowny młodzieniec? A jaki z niego dżentelmen! Miałam szczerą nadzieję,
że się bliżej poznacie, rozumiesz co mam na myśli?-posłała w moim kierunku
mrugnięcie.
-My już musimy
iść, mamy pewne plany, które musimy zrealizować natychmiastowo.-odezwał się mój
wybranek, pociągając mnie w stronę wejścia na piętro budynku i kierując się do
swojej sypialni. Po wejściu, zamknął drzwi na klucz, po czym skierował swoje
głodne spojrzenie w moją stronę.
-Myślałam, że
mamy sprawę niecierpiącą zwłoki?-zapytałam rozbawiona, wyrywając mu się z
uśmiechem, gdy chciał mnie do siebie przyciągnąć.
-No bo jest taka
jedna… Jestem jakoś bardzo pobudzony, po tym treningu i wiem jak temu
zaradzić.-powiedział z cwanym uśmieszkiem, przyciągając mnie w końcu do siebie
i łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Coś ty się taki
napalony zrobił? Przecież robiliśmy to kilka godzin temu. Poza tym nie mamy
zabezpieczenia.
-Oto się nie
martw kochanie. W szafce mam tego trochę, tylko wczoraj nie byłem
przyszykowany.-wyszeptał mi do ucha, przygryzając jego płatek i popychając mnie
na miękkie łóżko. Zaczął całować mnie jeszcze bardziej namiętnie, choć wydawało
mi się, że to nie możliwe i próbował rozprawić się z haftkami stanika. Po chwili
jękną głośno ze zdenerwowania, na co ja wybuchłam perlistym śmiechem.
-Po alkoholu jakoś
sprawniej ci to wychodzi kocie.-zadrwiłam z niego, co było błędem, bo ten nie
kłopocząc się już z zapięciem rozerwał po prostu delikatny materiał jednym,
szybkim ruchem.-To był mój ulubiony!-warknęłam, lecz nic sobie z tego nie
zrobił tyko rozsunął zamek sukienki, którą miałam na sobie. Swoją drogą ciężko
mi się w niej walczyło, ciągle się zawijała i dekoncentrowała, przez co
przegrałam L! Wróciłam jednakże do wydarzeń w sypialni, gdyż
poczułam rękę Zachary’ego, która wędrowała w górę mojego uda. Gdy już dotarła
do moich majtek, szybko się ich pozbył i wrócił do pocałunków, wyznaczał nimi
ścieżkę wzdłuż mojej szczęki, przez szyję, dekolt, zatrzymując się na dłużej
przy moich piersiach. W końcu zjechał jeszcze niżej, a moje podniecenie
osiągnęło poziom krytyczny. Przewróciłam nas tak, że teraz to ja leżałam na
nim, po czym zaczęłam pozbywać się jego ciuchów. W międzyczasie chłopak
otworzył szafkę nocna i wyciągnął prezerwatywę, którą mu nałożyłam. Podziwiałam
przez chwilę jego nagie ciało, gdyż nie miałam na to szans za pierwszym razem i
gdy już nasyciłam swoje oczy pięknym widokiem, zaczęłam składać mokre pocałunki
na całym jego ciele, na koniec zostawiając sobie jego przyjaciela. Chłopak po
pewnym czasie, podczas którego robiłam mu dobrze, pociągnął mnie w górę, tak że
siedziałam na nim okrakiem i pocałował namiętnie, jednocześnie we mnie
wchodząc. Jęknęłam w jego wargi, po czym oddałam pocałunek z równą
namiętnością. Wchodził we mnie przez
dłuższą chwilę powoli, po czym przekręcił nas, w taki sposób, że teraz ja byłam
pod nim i zaczął przyśpieszać swoje ruchy. Odpływałam, byłam już na skraju i w
końcu zobaczyłam iskierki, po chwili również mój partner doszedł i położył obok
mnie. Dyszeliśmy przez chwilę, by ubrać się z powrotem i pójść do mojej
sypialni, bym założyła coś swojego, bo w rzeczach chłopaka nie mogłam nigdzie
pójść.
Wzięłam jeszcze szybki prysznic,
ubrałam całą bieliznę oraz ciuchy i poszliśmy do Sali gier, gdzie siedzieli już
nasi przyjaciele jak również nowo przybyli i rodzice mojego chłopaka.
______________________________________________
Wybaczcie, że tak długo nic nie dodawałam, ale miałam brak weny i stwierdziłam, że jak ma mi wyjść coś słabego to lepiej poczekać te kilka dni. W końcu naszła mnie wena, więc oto nowy rozdział! Piszcie jak wam się podoba i czy w ogóle, a ja już zmykam, bo już od godziny powinnam oddać mamie komputer, a jak się wkurzy to przez ferie go nie dostanę i nici z rozdziału. Właśnie! Właśnie od tego piątku zaczęłam ferie zimowe i mam trochę czasu, który postaram się przeznaczyć na pisanie, ale nie wiem jak to wyjdzie, bo przyjaciółka będzie często wpadać no i różnie wtedy z moim czasem bywa. No więc do następnego!
I jest nowy rozdział! Jupi ja jej! Już myślałam, że go nie dodasz xD Rozdział baaardzo mi się podobał! ^.* Pojawił się nowy bohater, Logan. Mam pewne wątpliwości co do niego. Boję się, że on może zniszczyć związek Kate i Zacharego. Coś przezywam, że się w niej zakocha -.- Mam nadzieję, że nie. Przepraszam, że się nie rozpisuję, ale nie wiem, co napisać oprócz tego, że notka wspaniała! Pozdrawiam i potopu weny życzę! ;***
OdpowiedzUsuńmadziula0909
Świetne, kocham to opowiadanie, przepraszam, że tak późno, po prostu nie miałam czasu w tygodniu.Wybacz... Czekam na next'a <3<3
OdpowiedzUsuńWybacz, że wcześniej nie wpadłam : c Ale grunt, że jestem :D Mogłabym prosić o informowanie o nowych? ^^ Wtedy, byłabym na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńAlbo coś pominęłam, albo nie wiem x.x Wilkołaki, wampiry i zmiennokształtni mieszkają w jednej sferze prawda? Ciekawie, ciekawie! No, ale widać, że Logan zachowuje się jak na sługę przystało xD W końcu, całuje w dłonie i w ogóle :P
Trochę mnie zdenerwowała mama przyjaciółki Kate x.x Mówi takie rzeczy, mimo iż chłopak dziewczyny stoi tuż obok. Grr! Z kolei Zachary, jak zwykle napalony :D No, no, ciekawe kiedy wpadną xD
Pozdrawiam gorąco i życzę weny :)